Układ dnia z dwójką przedszkolaków w różnych placówkach
Gdy moja córka miała 5 lat, chodziła do niepublicznego przedszkola. Było blisko, zajęcia dodatkowe (angielski, taniec) miała na miejscu, a my musieliśmy ją tylko odebrać około godziny 15-16. Raz w tygodniu dochodziły dodatkowe lekcje baletu. Jak wyglądał układ dnia z dwójką przedszkolaków?
Dlaczego musieliśmy zmienić nasz układ dnia?
We wrześniu 2018 roku przeszła jednak do publicznej szkoły podstawowej z oddziałem przedszkolnym (zerówką). Zajęć dodatkowych organizowanych przez placówkę było mniej (głównie religia i angielski). Aby podtrzymać jej wcześniejszy poziom języka angielskiego, zapisaliśmy ją na dodatkowe lekcje w prywatnej szkole językowej. Stąd konieczność rearanżacji całego dnia – szczególnie że mam też młodszego, czteroletniego syna w innym przedszkolu.
Poranek w układzie dnia naszej rodziny – jak wygląda nasza codzienność?
Tata wstaje pierwszy – o 4:30. Do godziny 6:00:
- wykonuje poranną toaletę,
- przygotowuje sobie śniadanie do pracy,
- wyprowadza psa,
- w razie potrzeby zabiera z garażu samochód i jedzie po kolegów z pracy (lub – jeśli nie ma takiej potrzeby – czyta informacje w sieci).
Ja wstaję o 6:10 i mam do zrobienia:
- Do ok. 7:00
- Poranna toaleta.
- Ubieranie i przygotowanie syna (4-latka).
- Zaprowadzenie go do przedszkola (to wcześniejsza placówka córki).
- Do ok. 8:00
- Śniadanie dla mnie.
- Nadzór nad przygotowaniem córki do wyjścia.
- Przygotowanie jej drugiego śniadania.
- Podwiezienie córki (4 przystanki tramwajem) do szkoły na zajęcia.
Czas pracy mamy – jak go znajduję w ciągu dnia?
Zazwyczaj wracam do domu około 8:30. Poniedziałki i wtorki mam czas na pracę mniej więcej do 12:30, kiedy to idę po córkę (zwykle przyjeżdża około 13:30). W pozostałe dni odbieram ją jeszcze wcześniej – już o 13:00. Jak widać, czas na pracę w ciągu dnia mocno się skrócił, co siłą rzeczy wymaga „nadganiania” po południu lub wieczorem.
Popołudnie pełne zajęć – jak wygląda nasz harmonogram?
Po powrocie do domu około 13:30 córka:
- opróżnia śniadaniówkę i bidon,
- je resztki śniadania (jeśli coś zostało).
W tym czasie ja:
- pracuję dorywczo przy komputerze,
- przygotowuję obiad albo planuję co zjemy (jeśli mam w lodówce coś do odgrzania – tym lepiej).
Koło godziny 15:30 tata kończy pracę i przywozi syna z przedszkola. Jemy obiad wspólnie.
Po obiedzie zazwyczaj mamy „rozkład jazdy”:
- Córka (sześciolatka) ma 4 dni w tygodniu zajęcia dodatkowe:
- 2× plastyka w Młodzieżowym Domu Kultury,
- 1× angielski,
- 1× balet.
- Syn (czterolatek) próbował hip-hopu, ale zrezygnował. Jeśli dziecko jest zainteresowane innymi zajęciami, warto rozważyć zapisy – jednak u nas na razie czekamy, aż sam poprosi o coś nowego.
Wieczorne rytuały, które pomagają dzieciom wyciszyć się przed snem
Gdy nie ma zajęć dodatkowych albo wieczory są chłodniejsze, nasze dzieciaki bardzo lubią bawić się w basenie z piłeczkami. W cieplejsze dni stawiamy go na balkonie (niech piłeczki lecą gdzie chcą – nikomu nie zrobią krzywdy!). Zimą basenik stoi w pokoju dziecięcym.
- By posprzątać rozsypane piłeczki, organizujemy konkurs rzucania do celu. To rewelacyjna zabawa, a przy okazji trening celności.
Tip od mamy:
- Taki basen z piłeczkami można znaleźć w wielu wersjach, np. z siatką lub namiotem do zabawy – warto sprawdzić opinie na Ceneo.
- Jeśli macie mało miejsca, świetnie sprawdzi się składany namiot-kojec. Zajmuje mniej przestrzeni, a piłeczki nie rozbiegają się po całym mieszkaniu.
Wieczór – czas dla rodziców
Najczęściej około godziny 20:00 zaczyna się nasz wieczór. Dzieci nie zawsze jeszcze śpią, ale udaje nam się wprowadzić je w tryb „wyciszania” (kąpiel, czytanie, przytulanie). To zasługa nawyków, które wprowadziliśmy już przy pierwszym dziecku:
- konsekwentna pora zasypiania,
- stałe rytuały przed snem (kąpiel, bajka lub opowieść, zgaszenie światła).
Gdy dzieci zasną (ok. 21:00-21:30), mamy z mężem czas dla siebie. Oglądamy filmy, nadrabiamy zaległości komputerowe, czy po prostu rozmawiamy o tym, co się wydarzyło w ciągu dnia.
Nocne przygody z przedszkolakami – co się zdarza?
Chociaż nasze przedszkolaki śpią już w miarę spokojnie, to mniej więcej raz w tygodniu zdarza się:
- zły sen,
- lunatykowanie,
- przebudzenie bez powodu i przyjście do naszego łóżka na „przytulanko”.
Zwykle przygarniamy dziecko do siebie do rana albo zostaje z nami tylko na chwilę, aż się uspokoi.
Podział obowiązków – klucz do harmonii w rodzinie
Wprowadzenie córki do szkoły i jednocześnie posłanie syna do innego przedszkola wymusiło na nas sporo zmian w planie dnia. Zrozumieliśmy, że mając dwoje dzieci, trzeba się nimi „dzielić” – popołudniami często jedno dziecko spędza czas tylko z tatą, a drugie ze mną, a następnego dnia odwrotnie. To daje im większe poczucie uwagi i naszej obecności.
Moja rada:
- Zadbaj o elastyczny plan, który da się modyfikować zależnie od potrzeb.
- Podziel się obowiązkami z partnerem – dzięki temu oboje zachowacie chwilę na oddech.
Ważne, by nie bać się testować i korygować planu dnia – nawet najlepszy harmonogram z czasem będzie wymagał zmian. Najważniejsze są 2 rzeczy. Pierwsze to dobro dzieci. Drugie to, by każdy z nas (zarówno rodzic, jak i maluch) czuł się w tym planie bezpiecznie i komfortowo.
Treść została zaktualizowana w ramach cyklu „365 spraw mamy”.
Dziękuję za Twoją uwagę i mam nadzieję, że nasz „układ dnia” zainspiruje Cię do stworzenia własnego planu, dopasowanego do potrzeb Twojej rodziny!