PRACA DLA MAMY
Lena Murawska  

PRACA DLA MAMY: dietetyk. Jak dać radę z trójką dzieci?

Organizacja czasu mamy freelancerki to bardzo popularny temat. Coraz więcej kobiet (matek) świadomie wybiera taką formułę pracy, by zyskać elastyczność czasu, przestać tłumaczyć się szefowi i z wielu jeszcze innych powodów. Co powie nam mama dietetyczka?

zabawy PRL lata 80, zabawki PRL lata 80, zdjęcia PRL lata 80

Co zadecydowało o byciu dietetyczką?

Z wykształcenia jestem dietetykiem. Wybór branży nie był więc trudny, tym bardziej, że jest to moją pasją. Ale lubię też uczyć się i rozwijać w innych kierunkach, dlatego skończyłam m.in. zarządzanie. Zaraz po studiach założyłam z koleżanką poradnię żywieniową, którą ona prowadzi do dzisiaj. Ja zaś w pewnym momencie odeszłam, by pracować w korporacji. Wtedy do prowadzenia biznesu zabrakło mi wiedzy, doświadczenia, determinacji, jasnych celów i priorytetów.

W korporacji nauczyłam się wiele i lubiłam swoją pracę, ale urodziła się moja córka Zuzia. Planowałam szybki powrót do pracy, ale jak to w życiu bywa – plany się pozmieniały. Wróciłam do pracy i miałam poczucie, że marnuję w niej czas, w którym chciałabym być z dzieckiem. W domu z kolei czułam, że nawalam w pracy i nie jestem już tak wydajna jak kiedyś. Traciłam mnóstwo czasu na dojazdy. W końcu postanowiłam wrócić na wychowawczy i wtedy dowiedziałam się, że urodzi się moja druga córka – Ola.

Już w ciąży zaczęłam myśleć o powrocie do zawodu i założeniu swojej poradni. Determinacja, by mieć życie zawodowe, które można połączyć z wychowaniem dzieci była ogromna. I jak zawsze plany pokrzyżowało życie – Ola urodziła się za wcześnie i cała moja energia skierowała się na nią, by pomóc jej w trudnym starcie. Kiedy miała rok i wszystko było opanowane – pomysł powrócił. Wtedy zaangażowałam się w Projekt Zdrowo Jemy, Zdrowo Rośniemy. Wróciłam do prowadzenia poradni. Rok potem zostałam prezeską Stowarzyszenia ZJZR. I….postanowiliśmy mieć jeszcze jedno dziecko. Dzisiaj prowadzę poradnię, wychowuję 3-kę dzieci, działam w stowarzyszeniu, prowadzę szkolenia. Wszystko z domu. Dużo się uczę, rozwijam, szukam. Bardzo to lubię – ja mam część swojego świata, a dzieci mają mamę na wyciągnięcie ręki.

Biznesowe formalności

Mam działalność gospodarczą. Zdecydowałam tak ze względu na koszty prowadzenia działalności. Była to czysto ekonomiczna decyzja, która w moim przypadku jest korzystniejsza.

Niny metody na organizowanie czasu z 3 dzieci

Jestem mamą 3-ki dzieci. Zuzia ma 6 lat, Ola 4, a Leon 8 miesięcy. Dwoje starszych jest w przedszkolu od 9 do 15-16. Leon jest ze mną w domu. Postanowiliśmy zatrudnić kogoś do pomocy i od stycznia jest z nami jeszcze Pani Asia. Jest dla mnie bezcenna. Świetnie się dogadujemy, pomaga mi w opiece nad dzieckiem i ogarnąć dom. Organizacja naszej pracy jest elastyczna – stanowimy zespół i naginamy godziny i ramy do wymagań Leona. Synek jest jeszcze karmiony piersią. W czasie, kiedy go usypia, albo je – odpisuję na maile, piszę dokumenty (niech żyją smartfony). Konsultacje ustalam w godzinach jego drzemki, a szkolenia w formie webinarów prowadzę, kiedy dzieci śpią. Wszystko układa się płynnie, kiedy wszyscy są zdrowi. Gorzej, kiedy dzieci chorują. Wtedy na ogół wszystko inne schodzi na drugi plan. Ale jest to mój wybór. One zawsze są na 1 miejscu.

Jak zostać dietetykiem?

Jeśli ktoś chciałby pracować w mojej branży, powinien skończyć wyższe studia z zakresu dietetyki. W Polsce zawód dietetyka jest wprawdzie nie regulowany, ale uprawianie go bez „licencyjki” jest dla mnie jak jazda samochodem bez prawa jazdy. Teraz dietetyka jest bardzo modna, wielu jest pasjonatów, samouków. Trzeba jednak pamiętać, że każdy jest ekspertem od siebie samego. By być ekspertem kompetentnym do udzielania porad – potrzebna jest merytoryczna, szeroka wiedza.

Cała prawda o zarobkach dietetyka

To zależy od miesiąca, założonego planu. Ja największą intensywność prac zakładam na miesiące jesienno –zimowe. W tych miesiącach, kiedy sprzedaję i szkolenia i konsultacje, jestem w stanie zarobić ok. 8-10.000 miesięcznie. Kiedy zakładam lżejszy miesiąc, wtedy zarabiam koło 2000-4000. To wszystko zależy od moich decyzji. Czasem po prostu potrzebuję przerwy, wtedy zdarza się, że przez cały miesiąc nie zarabiam nic. Ile to kosztuje? Dużo pracy. Jeśli sprzedaję szkolenia – muszę przygotować ich treść, materiały dla uczestników, zainwestować w promocję, zebrać grupę. Nie mam stałej pensji, nie w każdym miesiącu zarabiam tyle samo. Mój plan finansowy dostosowany jest stricte do potrzeb moich i rodziny. Kiedy czuję się zmęczona i nie potrzebuję tyle gotówki – robię sobie wolne. Świadomie rezygnuję z zarobków – nie chcę być więźniem własnej działalności. To też moim zdaniem freelance.

Nina Wojtyra

mama 3 dzieci

dietetyk

Facebook