PRACA DLA MAMY: projekty ubrań. Jak zarabiać na rysowaniu?
Jestem niewyspaną mamą z… głową pełną pomysłów na projekty ubrań! Wymyślam i rysuję – Makabreski czyli potwornie fajne stwory, które lądują na koszulkach i bodziakach dla dzieci.
Gdy byłam dzieckiem bardzo lubiłam rysować. Jako nastolatka bazgrałam po zeszytach swoich i swoich kolegów (za co niejeden raz oberwałam pałę!). Później stałam się „doroślejsza” – studiowałam, pracowałam. Do głowy mi nie przyszło, żeby zrobić cokolwiek z ulubionym zajęciem z dzieciństwa. Do czasu, aż… urodziłam córkę! Nie przepadam za różowym, przesłodzonym wzornictwem, więc zrobiłam dla niej czarno- białą pościel – całą w komiksowe potworki będące tworem mojej wyobraźni. Wrzuciłam zdjęcie na Facebooka, znajomi szybko podchwycili temat i zaczęli zamawiać pościele, koszulki, plakaty… Tak to się zaczęło. I choć początki szły mi jak krew z nosa… dziś prowadzę własny sklep internetowy i widnieję w CEiDG jako pełnoprawny przedsiębiorca.
Praca, dzieci, dom, organizacja
Mam dwójkę dzieci. Córka właśnie dostała się do przedszkola, a półtoraroczny syn chodzi do żłobka. Cóż…nikt nie mówił, że będzie łatwo łączyć pracę na własny rachunek z prowadzeniem domu i byciem pełnoetatową mamą. Nikt mnie też do tego nie zmuszał ?
Najwięcej pracuję rano gdy dzieci są w żłobku. Wtedy też załatwiam wszystkie sprawy niebiznesowe, które łatwiej ogarnąć bez dwójki dzieci pod pachą. Robiąc sobie kilkuminutowe przerwy od komputera staram się ogarnąć dom – wstawić pranie, albo chociaż wynieść śmieci. Zdarza się, że wstaję wcześnie lub idę spać bardzo późno – wszystko po to by maksymalnie wykorzystać czas, w którym mogę spokojnie zająć się rozwijaniem biznesu. Jeśli mój dzień pracy nie przewiduje rysowania – spędzam dzień w biurze coworkingowym gdzie nie wkurzam się na brudne okna i lepką podłogę. Zdarza się, że w kryzysowych sytuacjach w opiece nad dziećmi pomaga mi ciocia lub przyjaciółka. Całe szczęście dzieciaki je uwielbiają.
Gdybym zaczynała jeszcze raz…
… zaczęłabym dużo wcześniej! Nie przejmowałabym się zdaniem innych, prędzej uwierzyłabym w siebie i własne kompetencje. Nie czekałabym na idealne rozwiązanie tylko działała tym co akurat mam pod ręką. To predyspozycje do rysowania popchnęły mnie w kierunku własnego biznesu. Całej reszty uczę się na bieżąco. Chcąc prowadzić własny biznes trzeba pamiętać, że doświadczenia i odwagi nie zastąpią nawet najlepsze szkolenia i kursy.
Business is business!
Czy przyjęta przeze mnie strategia cenowa przyniesie zamierzone efekty? O tym będę mogła powiedzieć za jakiś czas. Trzy miesiące (tyle upłynęło od otwarcia sklepu) to zdecydowanie za mało, by świętować sukcesy lub… stawiać krzyżyk na projekcie. Póki co mogę powiedzieć, że wytworzenie własnego produktu (nawet z półproduktów) to ogrom pracy i nakładów finansowych, które nie zwracają się w łatwy i szybki sposób. Przez jakiś czas wykonywałam projekty rysunków na indywidualne zamówienie, jednak zrezygnowałam z nich. Dlaczego? Czasami pomysł na spersonalizowany wzór zrodził się w 5 minut i jego wykonanie nie sprawiło mi większego problemu. Jednak nad wieloma projektami spędziłam po kilka dni, a mimo tego nie byłam zadowolona z końcowego efektu. To zdecydowanie za dużo poświęconego czasu na produkt, z którego mój zarobek na czysto wynosił 70-80zł. Dość słabo jak na kilka dni pracy i stresów. Być może kiedyś wrócę do tego pomysłu, jednak za zdecydowanie wyższą cenę.
Jolanta Korczak
mama dwójki dzieci, rysowniczka, projektantka ubrań dla maluszków