PRACA DLA MAMY: przyjaciółka w zmianie dla innych kobiet i silna dla siebie
Przyjaciółka w zmianie? Nie mówi o sobie inaczej. Tak czuje i tak chce być postrzegana mama aktywna zawodowo, która przygotowała dla Ciebie swoją historię. Kinga ma swoje kłopoty, ma dzieci i jest jedną z nas, ale żyje w inspirujący sposób…
Jak zaczęłam swoją zawodową ścieżkę?
Przez kilka lat pracowałam w firmie ubezpieczeniowej. Byłam trenerem wewnętrznym. I po jakimś czasie przyszła pora na zmianę. Firma już nie chciała inwestować w mój rozwój i zdecydowałam się otworzyć swoją firmę. Miałam doświadczenie w kreowaniu wizerunku oraz trenerstwie i postanowiłam to połączyć w jedno i stworzyć perełkę, która będzie pomagała klientom ogarnąć ich dusze, serca i ciało. Od dziecka pasjonowała mnie moda, wygląd i spójność. I w dorosłym życiu zrealizowałam to, co było moją pasją. 2 lata temu zawęziłam swoje działania i skupiam się na pracy z kobietami, pomagając im osiągać ich Własne Mistrzostwo. Daje mi to wiele frajdy i przyjemności.
Mam firmę!
1 lipca 2011 roku założyłam swoją działalność. Chciałam mieć coś swojego i być niezależna od innych ludzi. Wymagało to na początku dużo wysiłku i samozaparcia, i samodoskonalenia. Ale efekty przyniosło wielkie.
Przyjaciółka w zmianie i dwoje dzieci
Jestem samodzielnie wychowującą mamą. Mam dwóch synów. Olo ma 15, 5 roku, Wikuś właśnie skończył 3 latka. W Warszawie, czyli tu, gdzie mieszkam nie mam rodziny, więc korzystam z pomocy opiekunek. Na dany moment Maluch jest w domku, niedawno go odzyskałam po uprowadzeniu rodzicielskim i jesteśmy cały czas razem. Korzystam z pomocy niani, która w mojej obecności zajmuje się Maluchem. Ja w tym czasie pracuję on-line. Kiedy mam szkolenia, wystąpienia czy inne wydarzenia oboje jeżdżą ze mną. I dzięki temu i Maluch i ja czujemy się lepiej i bezpiecznie, bo w każdej chwili możemy być razem. Moi klienci czy organizatorzy są zawsze uprzedzani i pytani, czy wyrażają zgodę na taką formę współpracy. Do tej pory nie miałam żadnych negatywnych informacji. Wręcz przeciwnie. Są zachwyceni moją organizacją i profesjonalizmem.
Twoja przyjaciółka, która cały czas chce się rozwijać, wspierając Ciebie…
Ja się uczę cały czas. Skończyłam studia pedagogiczne, szkołę plastyczną ze specjalizacją, szkoły trenerskie i coachingowe, mnóstwo kursów doszkalających niezbędne mi kwalifikacje. I cały czas się doskonalę.
Na dzień dzisiejszy zainwestowałam dużo, bo ponad trzysta tysięcy złotych w treningi i mentoring. I za każdym razem była to ogromna, ciężka decyzja. Strach niemalże mnie paraliżował. Na mojej drodze pojawiali się ludzie, mentorzy, w których musiałam zainwestować np. 40 tys. zł, nie mając takich pieniędzy na koncie, inwestowałam część, a na resztę brałam kredyt. Myślisz, że to była łatwa decyzja? Było bardzo ciężko i przerażająco. Jednak mocno wierzyłam, że jeśli zrobię ten krok, wreszcie dotrę do miejsca w swoim życiu i biznesie, w którym chciałam się znaleźć. Dziś ta, wydawać by się mogło, duża inwestycja, zwraca mi się każdej chwili, godzinie, dniu, tygodniu, miesiącu…
To ile można zarobić?
To trudne pytanie, bo to zależy tylko od ciebie, ile zarobisz. Jeśli włożysz wysiłek, zaangażujesz się i masz czas, to możesz dużo. Ja stawiam na autentyczność i na pełną transformację moich Klientek. Dlatego prowadzę półroczne projekty, po których gwarantuje konkretne wyniki. Nie bawię się w szkolenia otwarte czy pojedyncze sesje, bo one nie dają żadnych wyników. Pracuje tylko z tymi tematami, które sama przepracowałam, które są moją historią i na bazie własnych doświadczeń mogę komuś pomóc. Zapraszając do projektu, gwarantuje wynik, ale i swoją dyspozycyjność. Jestem dla moich klientek na 200%. Wymaga to ode mnie dużej elastyczności i dopasowania. Ale uwielbiam to. I dlatego mogę szczerze powiedzieć, że moja praca to moja pasja a pieniądze to skutek uboczny.
Kinga Bogdańska
mama dwójki, pracuje z kobietami pomagając im w osiąganiu Własnego Mistrzostwa
fan page