DOMOWE DIY
Lena Murawska  

Jak zapakować LOL Suprise na prezent?

By zapakować LOL Suprise na prezent, nie trzeba się wysilać, ale jeśli masz podobne pobudki do naszych, być może zainspiruje Cię opisany pomysł… Baw się dobrze! Świąt z fantazją życzymy!

zabawy PRL lata 80, zabawki PRL lata 80, zdjęcia PRL lata 80

Dlaczego warto zapakować LOL Suprise w nietuzinkowy sposób?

U nas cel był jeden – by zmylić dziecko! Jeśli podobnie jak ja, zajmowałaś się realizacją listy do Mikołaja, a na spisie figurowała LOL Suprise, to pociecha spodziewa się takiego prezentu. Gdyby opakować go, jak kulę, czy jak cukierka – bez rozpakowania będzie wiedziała, co jest w środku. Jeśli masz kilka kul (tak jest u nas) i włożysz je do większego pudełka, które owiniesz papierem, czy ozdobisz – po otwarciu pudełka też odpowiedź jest jasna… Już nie wspomnę o torebce na prezenty, która w ogóle nie jest tajemnicza.

Gdy dziecko zobaczy jakąś figurkę, będzie to dla niego zmyłka. Czy zawód, jeszcze nie wiem, ale kalkuluję, że emocje będą ciekawsze…

Jak zapakować LOL Suprise na święta Bożego Narodzenia?

Przede wszystkim używając tego, co masz w domu, lub robiąc naprawdę małe zakupy w sklepie papierniczym. 

Co wykorzystaliśmy do zrobienia naszych figurek?

  • pistolet do kleju na gorąco i oczywiście pałeczki kleju,
  • nożyczki, 
  • taśma dwustronna samoprzylepna,
  • stosowny kawałek waty,
  • gumki recepturki dla lepszego wiązania,
  • czerwony papier do pakowania prezentów,
  • skrawek złotego brystolu,
  • połowę rolki krepy brązowej,
  • potrzebny do zamaskowania kuli LOL Suprise kawałek pastelowej krepy,
  • czerwony brystol, w formacie a4 bez problemu wystarczy,
  • stary diament od zabawkowej korony, który kiedyś odpadła a matka go przezornie nie wyrzuciła,
  • starą niebieską wstążeczkę,
  • kawałek tektury,
  • kawałek papieru wizytówkowego białego,
  • czarny papier samoprzylepny,
  • usztywnienie, które przyszło w przesyłce z kalendarzem,
  • biały ręcznik z reklamą firmy, która nie kojarzy mi się z łazienką, zatem nie będę go używać, ale śnieg naśladuje całkiem nieźle.

Co zrobiliśmy krok po kroku?

By zapakować LOL Suprise możliwie sprawnie zebraliśmy wymienione przedmioty w zasięgu ręki.

1.

Zaczęliśmy od przygotowania podstawy. Najsztywniejszą tekturę w domu z pomocą taśmy dwustronnej okleiliśmy białym ręcznikiem – tak powstałą pokrywa śnieżna…

2. 

Jeśli masz taką możliwość możesz się podzielić z towarzyszem przygotowaniem figurek, o ile robisz więcej niż jedną. My zaplanowaliśmy renifera i Mikołaja. Ja miałam robić zwierzę, a mąż – pana w czerwonym płaszczyku, ale i tak zamienialiśmy się zadaniami, w zależności od tego, kto miał lepszy pomysł na danym etapie. 

Owinęliśmy poszczególne elementy:

  • głowa Mikołaja to LOL Suprise Bling Series -> pastelowa krepa,
  • ciało Mikołaja to zestaw łazienkowy dla Barbie oraz kilka ubranek, rozpakowanych i połączonych w jedną brzuchatą bryłę -> czerwony papier do prezentów,
  • głowa renifera to LOL Suprise Pets -> brązowa krepa, pysk to rulon z brystolu i ta sama krepa,
  • tułów renifera to LOL Suprise Under Wrap -> brązowa krepa.
jak zapakować lol suprise

3.

Gdy elementy były gotowe, jedno z nas wzięło się za tworzenie głowy Mikołaja. Została zrobiona czapka z czerwonego brystolu, pompon i futerkowa obwódka z waty. Nakleiliśmy oczy z białego papieru i czarnego samoprzylepnego arkusza. Nos to kulka zwinięta z pastelowej krepy.

Następnie wyposażenie dla Barbie związaliśmy gumkami i zapakowaliśmy w papier prezentowy. Na nim z czarnego samoprzylepnego kawałka papieru znalazł się pasek ze złotą papierową klamrą.

Po bokach znalazły się ręce ze zszytych po jednej stronie rolek czerwonego brystolu. Imitacja dłoni to zwinięte kulki z pastelowej krepy. Dopiero teraz połączyliśmy głowę z korpusem, dbając o to, by całość była stabilna.

Po tych działaniach przykleiliśmy postać do ręcznika. Butki naszego Mikołaja to… tzw. buciki do kijków Nordic Walking, czyli nic innego, jak nakładki do chodzenia po chodniku. Przykleiliśmy je do ręcznika. Na końcu Mikołaj zyskał swój charakterystyczny atrybut – brodę! Przykleiliśmy ją tak, by trzymała się twarzy, ale też spajała głowę z korpusem, jako dodatkowe wzmocnienie.

4.

Renifer to wyższa szkoła jazdy, bo nie ma płaskiej podstawy. Zaczęliśmy od połączenia głowy z tułowiem w taki sposób, by oba elementy stały bez dodatkowych podpór, a nie leżały na jednym z boków. Gdy udało się to osiągnąć (brawo mąż!), przykleiliśmy do zwierzęcia 4 ruloniki brystolu owinięte krepą. Rogacz zyskał rogi z kartonu, oczy wykonane analogicznie do wyżej wymienionych, czerwony nosek na chwilę obwiązany gumką oraz coś na kształt „paszczy”, czyli czarny samoprzylepny paseczek papieru. Na szyi znalazła się tasiemka udekorowana diamentem.

Gotowy renifer został przyklejony na ręczniku.

5.

Kompozycję uzupełnia kawałek gałązki naszej choinki wraz ze steropaniowa bombką, która kiedyś tez od czegoś odpadła, a mama jakby nie miała mało, zachowała ją na „przydasie”. No i się przydało!

Złote rady przy pakowaniu

  • sklejaj warstwy krepy jedna do drugiej, jeśli owijasz prezent kilkukrotnie – wówczas postaci są stabilniejsze,
  • daj sobie czas, by klej zastygł – to bardzo ułatwi pracę, choć trochę ją przedłuży,
  • nie bój się lekko przyduszać kolejnych elementów,
  • jeśli klej parzy Cię w ręce, możesz działać w kuchennych rękawiczkach podczas wysychania miejsca łączenia,
  • zwróć uwagę, że niektóre kule są lekko spłaszczone w jednym miejscu – warto to wykorzystać, także do stabilizacji (taka kula może być na dole, gdy przygotowujesz np. bałwanka).