Wyprowadziła się z domu mając 17 lat i od tego czasu sama utrzymywała się. Pierwszą firmę wraz z byłym mężem założyła w 2002 roku, mając 21 lat. Był to m.in. sklep z bielizną. Tak zaczyna się biznesowa historia Elizy. Jak jest teraz?

Gdy z nieudanego związku rodzi się miłość do biznesu

Mój sklep ma swoją osobną historię. Nie otwierałam go ja, dostałam w wyniku podziału majątku po rozwodzie. Sklep stacjonarny istnieje od 2007 roku, a internetowy od 2016 roku. Obecnie jest moją pasją i miłością. Mam swoją działalność na siebie od 2008 roku i cały czas ją prowadzę.

Jestem naprawdę bardzo dobrze zorganizowaną osobą

W tygodniu pracuję w swoim sklepie od 9 do 16. Przed otwarciem, lub po zamknięciu jeżdżę do hurtowni po towar, często wraz z młodszą córką. W weekendy jeśli muszę pracować, córka pracuje razem ze mną. Młodsza córka Ewa ma 5 lat i chodzi do przedszkola. Starsza córka Julia ma 16 lat – chodzi do 1 klasy liceum. Jestem samotną mamą, nie mam żadnej pomocy, ani opieki, ani do dzieci, ani do pomocy w domu. Czasami starsza córka opiekuje się młodszą.

Zanim założyłam sklep z bielizną…

Dużo szkoleń i kursów odbywam bezpłatnie, w ramach współpracy z hurtownią. Te dotyczące sprzedaży, nabyłam wcześniej prowadząc spółkę. Mam dyplom trenera i konsultanta ślubnego, nie pracuje jeszcze w tym zawodzie, ale uzyskane tam umiejętności bardzo pomagają mi w prowadzeniu firmy.

Czy sklep z bielizną to dochodowy biznes?

Moja branża jest bardzo sezonowa, latem zdarza mi się być na 0, lub poniżej, praktycznie w każdym miesiącu w roku są zupełnie inne obroty, Jest to trudna branża i sama świadomie teraz bym się na nią nie zdecydowała. Ze względu na sezonowość trudno jest mi określić zarobek. Sklep stacjonarny posiadam w galerii handlowej, obroty są też uzależnione od akcji marketingowych galerii. Sklep internetowy mam od roku, ale bardzo powoli się rozkręca.

Eliza Żywicka

mama dwójki, prowadzi sklep z bielizną
fan page, e-sklep