Co jedzą świnki morskie?
Po 25 latach przerwy, Mama Murawska ma w domu gryzonia! Zaplecze żywieniowe i wiedza przez ten czas ogromnie się zmieniła. W tym materiale pokazujemy co jedzą świnki morskie.
Świnki morskie w PRL-u nie były tak popularne, jak teraz. Pierwszą świnkę morską Mama Murawska otrzymała w II klasie podstawówki, czyli w wieku Córki Murawskiej. Świnki morskie Murawskich żyją w otoczeniu przedmiotów z PRL, ale według obecnej wiedzy.
Co jedzą świnki morskie? Podpowiedzi z fundacji
Mieliśmy otrzymać świnki albinoski uratowane z laboratorium, mamę i córkę. Przeszliśmy rozmowę adopcyjną. Niestety pandemia pokrzyżowała nieco plany. Podczas niej otrzymaliśmy zalecenia żywieniowe.
Siano i woda są podstawą świnkowej diety. Tego nie powinno im brakować. Ponadto ze względu na konieczność dostarczania witaminy C istotny jest granulat, najlepiej bez pszenicy w składzie. Polecono nam Cavia Complete i te rekomendacje pojawiają się najczęściej w materiałach o kawiach domowych.
Kolejną ważną sprawą są zioła, warzywa i uzupełniająco – owoce np. 1-2 razy w tygodniu.
- RANO: 1 łyżka granulatu na dorosłą świnkę + zioła np. babka lancetowata, malina, pokrzywa;
- PÓŹNE POPOŁUDNIE: filiżanka warzyw, ogórek bez skórki, papryka, liście rzodkiewki, marchew, pietruszka.
Podstawą jednak jest to, by obserwować, co świnki jedzą i to faktycznie się sprawdza.
Gdybyśmy mieli coś rekomendować, to polecamy kupno samego granulatu i osobno kolejnych składników mieszanek.
Podczas pierwszej wizyty u weterynarza otrzymaliśmy rekomendacje w kierunku tego samego granulatu, siana, wody, ziół, odrobiny warzyw i jeszcze mniej owoców oraz suplementacji witaminą C.
Co świnki morskie jedzą w praktyce
Z sianem i wodą nie ma najmniejszych kłopotów. Co do siana – wybieramy łąkowe, ale raczej bez dodatków ziół i kwiatów. Najlepiej sprawdziło się nam siano z Borów Tucholskich. Wodę wlewamy przefiltrowaną wcześniej w dzbanku Dafi.
Nasze zwierzaki kupiliśmy ostatecznie w sklepie zoologicznym. Na miejscu można było zakupić karmę. Patrząc na skład była to uniwersalna karma dla gryzoni (do kupienia w woreczkach śniadaniowych, bez wielkiej etykiety i opisu, prawdopodobnie mieszana samodzielnie w sklepie). Być może robiona samodzielnie, ale zawierała składniki, które dla kawii rekomendowane nie są, ale… nasze świnki jadły ze smakiem. Ostatecznie postanowiliśmy powybierać smaczki i przeznaczyć je do oswajania świnek z nowymi ludźmi w otoczeniu. Ponadto (po wizycie u weta) zrezygnowaliśmy z cięższych dodatków, jak kukurydza, czy słonecznik, choć planujemy dorzucać je doraźnie.
Granulat Cavia Complete nie zasmakował świnkom na początku, mimo mieszania z karmą ze sklepu. Wyjadały jedynie smaczki, kukurydzę, groch i inne chrupiące dodatki z mieszanki kupionej w zoologicznym. Na szczęście po około miesiącu granulat stał się normą i jest zjadany.
Czipsy warzywne to pomysł podejrzany w Internecie a banalnie prosty, szczególnie zimą, gdy grzeją kaloryfery. Włoszczyzna z warzywniaka, seler, pietruszka, marchew pokrojone w plasterki, jak kiełbasa, położone na siateczce schną w ciągu 1 nocy.
Hity pokarmowe
- świeży ogórek – hit absolutny,
- świeża papryka czerwona – super się sprawdza, to bardzo dobre źródło witaminy C,
- natka pietruszki – kolejny hit!
- zielony koperek – bardzo sobie cenią
- marchewka – nie ma problemu, świeża i suszona,
- korzeń selera – chyba nawet bardziej uwielbiany, niż korzeń pietruszki, tak samo wersje świeże i suszone,
- suszone zioła: mniszek lekarski, pokrzywa, babka lancetowata
- suszone liście i pędy truskawki,
- suszone liście jabłoni, gruszy, maliny,
- całkiem OK – pomidor i świeże liście rzodkiewki
- owoce: jabłko świeże super, całkiem OK kiwi, mandarynka, pomarańcza.
Zero zainteresowania
- gałązki wszelkiej maści,
- ostropest nasiona,
- topinambur łodyga i korzeń,
- dzika róża, zarówno korzeń, jak i suszony owoc,
- kwiaty: suszony chaber i hibiskus.
W czym podawać świnkom morskim jedzenie?
Paśnik
Nasz pierwszy paśnik widzisz na zdjęciu głównym, metalowy, szczebelkowy. Zawieszaliśmy go wewnątrz klatki. Świnki uwielbiały do niego wchodzić, co widać na głównym zdjęciu wpisu.
Wraz z klatką przyszedł osłonięty plastikowy paśnik. Po miesiącu pobytu świnek u nas, postawiliśmy na niego, by rosnące zwierzęta nie ryzykowały zakleszczenia. Urosły, więc jest im łatwiej sięgnąć po źdźbła, niż na początku. Ponadto zewnętrzny paśnik, nie zabiera miejsca w klatce.
Poidełko
Pierwotnie wybrane w ciemno, niestety nie sprawdziło się – ciekło. W osiedlowym sklepie zoologicznym polecono nam poidełko z 3 kuleczkami w rurce przeznaczonej do picia. Dwie świnki w wieku ok. 3-4 miesiące w ciągu doby wypiją najczęściej 3/4 poidełka, czyli 100 ml. Wodę wymieniamy codziennie. Poidełko montujemy także czasowo na wybiegu, który ustawiamy poza klatką.
Miseczki
Zaczęliśmy od 2 metalowych mieseczek. Niestety wysoka klatka, uniemożliwiała wygodny dla świnek montaż na odpowiedniej wysokości. Z rekomendacji osiedlowego sklepu zoologicznego – zakupiliśmy ceramiczne dość ciężkie miseczki i sprawdzają się niesamowicie.
Postawiliśmy na 2 miseczki, by każda świnka miała swoją. W praktyce jednak kawie raczej nie przejmowały się, że jedzenie wsypuje przypisany im małoletni właściciel i że one mają jeść z konkretnego naczynia. W filmikach na YT zauważyliśmy, że właściciele dzielą w miseczkach typ jedzenia. W chwili spisywania tych informacji mamy 2 miseczki. Czasowo były 3, ale 3 była jedną z tych metalowych, przewracała się i mimo otoczenia z dwóch stron ceramiką i postawienia w narożniku klatki – robiła sporo bałaganu. W jednej miseczek jest granulat. Druga jest dedykowana ziołom, smaczkom, czipsom warzywnym. 2-miseczkowe rozwiązanie jest o tyle fajne, że kontrolujemy co się kończy i wtedy wsypujemy.